niedziela, 1 maja 2011

Klątwa płaczącego chłopca


Wiele pożarów domów w 1985 roku. Zapisano około 40, 50 przypadków. Całe domy spłonęły, bez żadnego wyjątku, a mieszańcy owych domów znaleźli się w szpitalu z oparzeniami. Obraz „Płaczący chłopiec”  ZAWSZE zostawał nietknięty.
Ogłaszano te przypadki w gazetach i opisywano historie wielu nieszczęśników którzy kupili obraz, lub jego kopię. Po miesiącu pewna gazeta zaapelowała do wszystkich posiadaczy takich obrazów, aby przysyłali je żeby potem masowo spalić.
Gdy nadszedł dzień spalenia, strażacy stojący na warcie, pilnowali tego wydarzenia. Pomimo tego że nie spali i byli całkowicie świadomi tego co się dzieje wokół nich, słyszeli krzyki małych dzieci, jakby dochodziły z palących się obrazów.
Tak naprawdę o G. Bragolinim nie wiemy za wiele. Podejrzewano że ma wiele pseudonimów literackich. Niektórzy myślą że mogli to być jacyś inni malarze, przyjmujący ten alias.
„Bragolin” malował zawsze chłopów w wieku od 2 do 6 lat. Mieli oni wielkie oczy i płakali lub na ich twarzy gościł smutek. Nie wiadomo czy „pożarowy” obraz był tylko jedynym takim obrazem i czy malarz ten nie stworzył innych podobnych dzieł o takich skutkach.
Do dziś nikt nie dowiódł prawdy. Czy to jest klątwa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz